Przejdź do treści
Wczytuję...

Ścieżka nawigacyjna

Start / Blog Grid / Po co zaklejać kamerkę? /

Po co zaklejać kamerkę?

Nigdy tak dźwięcznie nie brzmiała nazwa Home Office, jak w trakcie pandemii. Wszystko, co się dało, przeniosło się do Internetu od firmowych spotkać po szkolne zajęcia. A co za tym idzie, kamerki w laptopach stały się niezbędne do zwykłej komunikacji. Nie zniknął jednak lęk, że możemy być przez nie cały czas obserwowani. Czy słusznie?

Nieco historii

Pierwsze kamerki, których zadaniem było przesyłanie obrazu użytkownika, pojawiły się już w 1991 roku. Wtedy jeszcze jako osobne urządzenia na Cambridge University. Ich komercjalizacja nastąpiła dopiero trzy lata później wraz z rozwiązaniami Logitech oraz Apple. Trzeba było jednak zaczekać do 1996 roku, by pojawiły się w formie zintegrowanej z laptopem. Wtedy to były dodatkiem do urządzeń z najwyższej półki.

Od tego czasu zaczęły pojawiać się coraz częściej w kolejnych modelach. Natomiast od 2010 roku stały się stałym elementem laptopów. Aktualnie wybór urządzenia bez kamerki jest bardzo zawężony. Jednym z niewielu komputerów ostatnich lat są RedmiBook 14, ASUS ZenBook 14 oraz VivoBook  – poza tym jeszcze jakieś pojedyncze modele.

Niektóre firmy poszły jednak we wbudowany system zasłaniania kamerki. Takie udoskonalenia pojawiły się w urządzeniach od HP i Huawei. Zwłaszcza ta pierwsza firma podjęła się stworzenia kampanii reklamowej popularyzującej zasłanianie kamerki. Patrząc na aktualne trendy – całkiem udanej.

Czego się obawiamy?

Na potrzeby swojej kampanii HP pokusiło się o badanie w Stanach Zjednoczonych, które miało za zadanie sprawdzić, czego użytkownicy się boją. Według niego najbardziej niekomfortowe jest korzystanie z toalety – aż 81% respondentów boi się zabierać ze sobą laptopa do toalety. Gdy laptop jest w pobliżu, użytkownicy czują dyskomfort:

  • W sytuacjach intymnych – 80%
  • Przebierając się – 73%
  • Płacząc lub okazując smutek – 64%
  • Śpiąc – 63%
  • Przeglądając się w lustrze – 63%

Co ciekawe, znacznie większe obawy przed podglądaniem mają ludzie młodzi (urodzeni w latach 80., 90., 00.,) niż ludzie starsi. W badaniach sprawdzono również wpływ płci na poziom zaniepokojenia. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety, najczęściej zamykają laptopa przed zajęciem się prywatnymi sprawami. Różnica pojawia się w przypadku kobiet, które znacznie częściej odczuwają dyskomfort, wykonując różne czynności naprzeciw urządzenia – np. ćwiczenia fizyczne.

Czy jest sens się bać?

Korzystając z utartego w Internecie frazeologizmu: jeden rabin powie tak, a inny rabin powie nie. Jeśli nasz laptop jest zaopatrzony w oryginalny i w pełni zaktualizowany system operacyjny, posiadamy oprogramowanie antywirusowe oraz nie wchodzimy na podejrzane strony internetowe – to zasadniczo nic nam nie powinno grozić. Zwłaszcza że włamanie się na urządzenie podłączone do sieci domowej jest bardzo trudne i potrafią to jedynie doświadczeni i wyspecjalizowani eksperci ds. cyberbezpieczeństwa.

Pojawia się też pytanie – po co ktoś miałby to robić? Znaczna większość ludzi ceni sobie swoją prywatność, ale też nie ma do ukrycia nic tak cennego, by poświęcać godziny pracy na wykradnięcie tego.

Chociaż… no właśnie. Od momentu pojawienia się powszechnego dostępu do Internetu zostało ukute edukacyjne hasło: nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie. Nie można wykluczyć, że ktoś o odpowiednich kompetencjach będzie poświęcał godziny swojego czasu, by choćby dla zabawy, podglądać niczego niespodziewających się użytkowników. Dodatkowo nie raz i nie dwa okazywało się, że systemy operacyjne i przeglądarki posiadają luki w swoich zabezpieczeniach, które łatwo mogą być wykorzystane do infekowania oprogramowania laptopa. Oczywiście ryzyko rośnie w przypadku, gdy jesteśmy intratnym celem dla potencjalnych hakerów – należą do nich: właściciele dużych firm, osoby publiczne, pracownicy mający dostęp do wrażliwych danych.

Jak się chronić?

Przede wszystkim zapobiegać włamaniom. W tym celu trzeba mieć sprawny i zaktualizowany program antywirusowy, włączony FireWall oraz oryginalne oprogramowanie systemu. Ważne też, by ograniczyć do minimum odwiedzanie stron Internetowych, które oznaczone są jako niesprawdzone, niepewne lub groźne.

Co się tyczy tytułowego zaklejania – to moim zdaniem jest to rozwiązanie. Należy jednak pamiętać, by nie zasłaniać kamerki, czym popadnie, bo łatwo w ten sposób utrudnić sobie pracę w momencie, gdy kamerka będzie nam potrzebna. Odpada więc taśma izolacyjna, plastry na skaleczenia, powertape itp. Najwygodniejszym i najlepszym rozwiązaniem są plastikowe nakładki na obudowę, które zasłonią kamerę bez uszkadzania jej.

Co zrobić, gdy ktoś nas podgląda?

Jeśli lampka kamery włącza się „sama” w momencie, gdy nie korzystamy z żadnego programu typu: Skype, Meet itd. to możliwe, że doszło do przejęcia kontroli nad urządzeniem. W takim momencie najlepiej wyłączyć laptopa (o ile to możliwe) i zgłosić się do serwisu opisując problem. Poradzenie sobie na własną rękę może być bardzo trudne i nie zawsze skuteczne.

Grzegorz

Leave a Comment